„Gdybym wiedział to wcześniej…” – historie przedsiębiorców, którzy popełnili najczęstsze błędy przy zakładaniu firmy
- jleszczynska4
- 2 sie
- 2 minut(y) czytania
🧑💻 Historia nr 1: Michał – wybrał formę opodatkowania „na czuja”
Michał był grafikiem. Zakładając firmę, wpisał w CEIDG: opodatkowanie według skali. Tak mu podpowiedział znajomy, który „też prowadzi działalność”.
Po roku okazało się, że:– nie miał prawa do ulgi dla klasy średniej,– nie mógł wspólnie rozliczyć się z żoną (bo w międzyczasie przeszedł na liniówkę),– zapłacił prawie 7 000 zł więcej, niż gdyby wybrał ryczałt.
Trafił do nas dopiero wtedy, gdy szukał sposobu, by zoptymalizować firmę na kolejny rok.Dziś sam mówi:🗣️ „Gdybym zrobił prosty Excel i zapytał kogoś z księgowości, byłbym kilka tysięcy do przodu”.
👩💻 Historia nr 2: Natalia – zarejestrowała firmę pod domowym adresem
Natalia prowadziła jednoosobową działalność jako specjalistka od marketingu internetowego. Całą pracę wykonywała zdalnie – z laptopem, z domu, bez potrzeby spotkań z klientami na żywo.
Zakładając firmę, zarejestrowała ją pod adresem zamieszkania. Wydawało się to naturalne – przecież wszystko i tak dzieje się online. Do czasu...
📞 Coraz częściej klienci, którzy nie mogli się dodzwonić, zaczynali przychodzić pod jej dom.🚪 Pojawiali się wieczorami, licząc na rozmowę „choć na chwilę”, bo „w CEIDG był taki adres”.
Punktem krytycznym był moment, gdy nieznajomy mężczyzna wszedł na jej podwórko i zaczął rozmawiać z dziećmi. Gdy Natalia wybiegła z domu, okazało się, że to klient, który chciał „osobiście podziękować za współpracę”. Adres miał z faktury.
To był sygnał alarmowy. Tego samego dnia napisała do nas z pytaniem, czy może przenieść firmę do wirtualnego biura.
💼 W ciągu 24h wszystko zostało załatwione – nowy adres do CEIDG, pełna obsługa korespondencji i... święty spokój.
Dziś mówi wprost:🗣️ „Gdybym wiedziała, że wpisanie domowego adresu to taki błąd, zrobiłabym to inaczej od razu.”
👷 Historia nr 3: Dawid – próbował „ogarnąć księgowość sam”
Dawid założył działalność budowlaną i postanowił sam wystawiać faktury, liczyć VAT i wysyłać deklaracje. Na YouTube wszystko wydawało się jasne.
Do momentu, aż…📌 wysłał błędny plik JPK,📌 nie zgłosił się do ZUS na czas,📌 i zapomniał o obowiązku kasy fiskalnej przy usługach dla osób fizycznych.
Efekt? Kara 1 800 zł, zaległości wobec ZUS i… godziny spędzone na infolinii.Po 3 miesiącach miał dość i przyszedł do nas. Dziś mówi jasno:🗣️ „Mogłem od razu oddać to komuś, kto się na tym zna. Straciłem czas, nerwy i pieniądze”.
📘 Chcesz uniknąć ich błędów?
Nie popełniaj tych samych pomyłek. Zamiast uczyć się na własnych wpadkach – skorzystaj z doświadczenia innych.
📥 Pobierz bezpłatny e-book: „10 błędów przy zakładaniu firmy”To prosty, praktyczny przewodnik, który pokaże Ci:✅ na co uważać,✅ co przemyśleć przed rejestracją,✅ i jakie decyzje mogą kosztować Cię najwięcej.
👉 Kliknij i pobierz teraz:
